Skończyliśmy się już wprowadzać na nowe mieszkanie i jakby kogoś to interesowało to nadal w Zielonej Górze mieszkam. Dawno się tak nie zmęczyłem jak przez te cztery dni. Zakwasy w każdym centymetrze ciała. Dziś wyładowałem ostatnie graty z auta. Jeszcze wieszamy firanki, umyjemy podłogę, a potem zamawiamy pizzę i odpalam jakiegoś drina. Właściwie drina to sobie już chlapnę, a co tam.
Wpadłem ostatnio na pomysł zaznajomienia Was z twórczością Bukowskiego (jeżeli ktoś oczywiście nie zna) którego uważam, za jednego z największych pisarzy ostatnich stuleci. Uważam go za mistrza (a to grono jest nieduże). Zmodyfikowałem więc trochę opowiadanie Bukowskiego Wielka dupa mojej matki. To była ciekawa zabawa literacka, trochę włożyłem od siebie, przeniosłem bardziej na polski grunt. I wyszła Wielka dupa mojej ciotki. Także nie uważam tego za swoje nowe opowiadanie, to tylko niewielka przeróbka - niech ktoś nie myśli, że przypisuję sobie na własność tekst Charlesa.
Najpierw wyląduje na blogu, a cała reszta świata będzie musiała poczekać. Przynajmniej jeden dzień.
https://mmielcarek96.blogspot.com/2022/03/wielka-dupa-mojej-ciotki.html
W hołdzie Charlesowi Bukowskiemu. Wierny fan.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz