niedziela, 24 października 2021

Co tam u mnie, mało ważne

Wczoraj skończyłem pisać nowe opowiadanie - wysyłam je za chwilę do różnych czasopism literackich, rano to najlepsza pora - i mam nadzieję, że ktoś to weźmie i wydrukuje. Kolejny mały krok postawiony, zobaczymy co z tego będzie. Tekstu na razie na bloga wrzucić nie mogę, bo jest takie prawo, że jeżeli chcą coś drukować, to muszę mieć prawo do publikacji jako pierwsi. Dotyczy też to neta, także kiepsko. Ale przynajmniej będzie później co wrzucać. Tekst - oczywiście - niepoprawnie romantyczny, traktujący chyba o miłości, a właściwie jej braku. Brzmi mdle, ale sądzę, że wyszło inaczej. No i tytuł to: Miłość to brzydkie słowo...

A poza tym co tam...

Ceny w górę, płaca stoi, na dodatek pogoda też nas nienawidzi i zsyła wichury, które mają nas jeszcze dobić, a ci na górze tylko plują nam w twarz i każą mówić, że pada deszcz. Wyszedł nowy sezon Egzorcysty na Netflixie - będzie chwila to trzeba zajrzeć. Ponadto głupi FB zablokował mi po części konto, bo ich system po weryfikacji mojej osoby nie potrafi stwierdzić, że ja to jednak ja. W sumie to jest myśl na jakiś kolejny tekst. Czy my to naprawdę my, czy ktoś inny. Co stanowi o "JA"? Nasz wygląd, czyny, nasza praca, to co mówimy? Co to jest tak naprawdę "JA"? Trochę naiwnego filozofowania od rana, przepraszam. Czekam też jeszcze na nagranie przez Krystiana Kiesia kilku moich tekstów na YouTube. Chyba jakoś niedługo zawitają, dam linka na pewno. Na Halloween ma być coś krótkiego, chyba na live'ie. 

I to tyle, starczy.

   

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Nowe opowiadanie w Suburbiach

Wrzucam poniżej link do opowiadania, które opublikowano mi w nowym numerze Suburbiów. Tytuł zachęcający, czyli Ja ją dymam, a ona nic . http...