poniedziałek, 25 października 2021

Czas wziąć się do roboty

Od kilku dni mówi się o śmierci Kiersznowskiego (dla mnie głównie Wąski z Killerów) i to smutne, że nawet ci lepsi z nas w końcu odchodzą. Znaczy większości i tak nie obchodzi śmierć innych, a już tym bardziej jakiś tam gwiazd show-biznesu, bo są to nam ludzie obcy, obojętni i to w sumie normalne, bo liczą się dla nas najbliżsi, liczymy się my sami, ale...

Ja na przykład mam listę kilku osób (głównie muzyków) i ich śmierć na pewno mnie obejdzie. Świat, w którym obecnie żyjemy, nie będzie już taki sam, kiedy zabraknie tego gościa, czy tamtej babki. Każdy chyba ma swoją listę. Celebrujmy, kiedy to co dla nas ważne, wciąż trwa.

Oczywiście taki jest krąg życia, to oczywiste banały, nie ma co się nad tym rozwodzić, robili to już wielcy eseiści, poeci, pisarze, muzycy, a nie mam zamiaru nawet konkurować w wylewaniu żalu, chodzi mi tylko o to, że powinniśmy szanować swój czas jaki mamy. Za dużo czasu po prostu marnujemy, wiem to po sobie. Tylko trudne jest to, żeby tego czasu jednak nie marnować. Naprawdę wymaga to silnej woli, bardzo silnej woli. Czasami wymaga to pomocy.

Dlatego zacząłem ostatnio pisać drugą powieść (pierwsza jest dopiero w planach na wydanie, no ale w przyszłym roku chyba się ukarze, tak myślę) i mam nadzieję, że się po drodze nie poddam, albo nie zabierze mi to kilku lat. Chronicznie brakuje mi czasu na wszystko, ale z każdym dniem tracimy coś co nie wraca, nie jesteśmy przecież coraz młodsi. Chyba trzeba zacząć myśleć o tym, co tak naprawdę jest ważne i to robić. Tak, niczym Laska, z Chłopaki nie płaczą. Jest w tym prawda po prostu.

Nie wiem czy jakieś fragmenty, postępy będę publikował - jeszcze zobaczę. Zależy czy kogoś to będzie interesować.

Dobra, trzeba się wziąć za pisanie, bo na 10 trzeba iść do pracy. Do potem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Nowe opowiadanie w Suburbiach

Wrzucam poniżej link do opowiadania, które opublikowano mi w nowym numerze Suburbiów. Tytuł zachęcający, czyli Ja ją dymam, a ona nic . http...