Ostatnio z narzeczoną wzięliśmy się za czytanie Listonosz zawsze dzwoni dwa razy. Filmu jeszcze nie widziałem, chociaż to klasyk. I wiecie co? Nie wiem czy komuś zaspoileruje, ale tam w ogóle nie ma nic o listonoszu. Ani słowa. Całe życie żyłem w kłamstwie, myśląc, że to historia listonosza, który puka mężatkę. Nic z tych rzeczy. Tytuł to czysta metafora. Jak dla mnie książka - nowela właściwie, bo to krótkie - może być, jaj nie urywa, ale sprawnie się czyta. Godzina, maksymalnie dwie i po sprawie.
W każdym razie podsyłam link do opowiadania, które napisałem z dwa tygodnie temu, a jeszcze go nie wrzuciłem tutaj, nie wiem czemu. Możecie sobie przeczytać. Tytuł to Trochę o zwykłym obłędzie. Tak, jest o pewnego rodzaju szaleństwie.
https://mmielcarek96.blogspot.com/2022/01/troche-o-zwykym-obedzie.html
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz