środa, 25 maja 2022

Nic literackiego na szczęście

Jesteśmy na wyjeździe, nad morzem. Pogoda jest w kratkę, a spacery brzegiem na szczęście nie pchają mi do głowy literackich myśli. 

No ale wziąłem ze sobą dwie książki. Jedną Murakamiego, a drugą zielonogórskiego artysty (to dobre słowo) Marka Krukowskiego zatytułowaną Jamimoje. Właśnie kończę czytać, a przede mną jeszcze recenzja, którą mam nadzieję uda mi się gdzieś opublikować. Będzie jaka będzie, lektura nie należy do lekkich, bo to w końcu ambitna proza - Marek pewnie też czyta te słowa; pozdrowienia stary.

Nie wziąłem tutaj ze sobą laptopa, a mam ochotę pisać. Kiedy natomiast mam czas to nie chcę mi się tego robić. Niby dziwne, ale przecież całkiem normalne...



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Nowe opowiadanie w Suburbiach

Wrzucam poniżej link do opowiadania, które opublikowano mi w nowym numerze Suburbiów. Tytuł zachęcający, czyli Ja ją dymam, a ona nic . http...