Głosowanie i po głosowaniu. Muszę podziękować wszystkim tym, którzy mnie w tym całym konkursie popularności wsparli. Dzięki ludzie, naprawdę. Wyniki będą pewnie dziś wieczorem albo jutro. Coś czuję, że nic z tego nie będzie, bo nigdy nic do tej pory nie wygrałem, także rozczarowanie okaże się niewielkie. Natomiast książka mojej internetowej znajomej powinna to wygrać. Już widzę mordy tych podstarzałych ludzi z jury, jak będą musieli nagrodzić powieść pornograficzną; chyba prezydent miasta też tam będzie i może jakiś katolicki prymas. Niezłe jaja, pewnie im wyskoczy gula, no ale przecież tak jak sami chcieli - oddali władzę w ręce ludu, a lud przemówił.
A dalej co? Teraz będę sobie czekał na werdykty tych dwóch konkursów na opowiadanie, ale wynik już przecież dobrze znam. Nieciekawa sprawa tak głupio czekać, no ale zawsze może być gorzej. Mógłbym mieć w tym kraju kredyt hipoteczny na karku albo mieszkać na wschodzie Ukrainy. To byłby dopiero horror. A tak życie toczy się na swój nudny i przewidywalny sposób dalej.
Dzisiaj o trzeciej w nocy obudził mnie za oknem prawie azjatycki tajfun. Pięknie to zjawisko wyglądało, ale trochę się cykałem patrząc na mój zaparkowany wóz, stojący pod tańczącym na wichurze drzewem. Teraz jest ranek i jest wszystko okej, wyszło nawet słoneczko, więc dzionek zapowiada nam się cudowny - w sam raz, żeby do wieczora popracować, no nie?
Tych którzy jeszcze nie czytali to zachęcam do opowiadania Najsmutniejsza dziewczyna w mieście. Wydrukowali to w najnowszym, lutowym numerze Twórczości - dostępne na ich stronie i w różnych księgarniach. Najlepszy - tak uważam ja - tekścior jaki wystukałem na klawiaturze.
https://mmielcarek96.blogspot.com/2022/02/najsmutniejsza-dziewczyna-w-miescie.html
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz