środa, 23 lutego 2022

Ostatnio napisałem coś z wątroby

Ostatnio napisałem coś z wątroby, późno w nocy to pisałem, na telefonie. Mój przyjaciel dobrze stwierdził, że to pewnego rodzaju larum. I tak właśnie jest. To diagnoza stanu ducha mojego pokolenia. Oczywiście są w tym pokoleniu cechy i postawy godne pochwały, i z tym trudno się nie zgodzić, ale ja skupiam się na przykrej stronie - za dużo Schopenhauera może, a może rzygam już kłamstwami, którymi nas karmią, mówiąc, że wszystko jest okej. W każdym razie napisałem ni to wiersz, ni proza - tak, takie larum cholera. Wysłałem do czterech czasopism. I tak skurwiele tego nie wydrukują, bo po co, nie? Przecież jest tak pięknie w życiu, ptaszki śpiewają, kwiatki pachną, ludzie uśmiechają się do siebie na ulicach. Nic tylko sielanka. Także napisałem coś takiego:

Autopsja pokolenia dokonana telefonem o czwartej nad ranem

Sztandarowym postulatem mojego pokolenia jest legalizacja trawki, zamknięcie kościoła oraz

homoseksualne małżeństwa.

Od życia wymagamy łatwej forsy i równie łatwej sławy.

Faceci chcą zwykle dymać na pieska, kobiety fantazjują o kontrolowanych gwałtach.

Wieczorny pacierz zastąpiło przewijanie treści Facebooka.

Chcemy mieć ciała jak z okładek Playboya i jednocześnie żreć codziennie na dowóz.

Utożsamiamy się z amerykańską kulturą i stylem życia, ale większość nie potrafi sklecić po angielsku

nawet trzech zdań.

Wygłaszamy w necie modne tyrady, nie zdając sobie sprawy z własnych ograniczeń.

Wyższe wykształcenie jest tylko pustą kartką papieru.

Pokorę i skromność zamieniamy na arogancję i śmierć autorytetów.

Zamiast nazwisk noblistów, znamy pseudonimy pajaców z reality-show.

Chłopcy nie chcą umierać na wojnie, dziewczynki nie zamierzają rodzić dzieci.

Historię naszych ojców mamy za nic, chociaż przyszłość rysuje się w ciemnych barwach.

Każdy wolałby znaleźć się w innym miejscu na świecie, w tym samym jednak czasie.

To autopsja ducha tego pokolenia dokonana w i tak za długim jak dla niego skrócie.

Takich właśnie wyhodowała nas telewizja, spieprzony system edukacji, darmowy dostęp do pornografii,

gry komputerowe, infantylna prasa, ślepi politycy, idiotyczne reklamy, wszechobecny ateizm,

przekłamane socjal-media, brak książek, bezstresowe wychowanie, dzika globalizacja, fałszywe elity.

Można nas za to winić albo nie.

Jesteśmy po prostu tacy jakimi nas stworzono.

Jesteśmy tylko produktem na sprzedaż.

Napisałem coś takiego i wysłałem im. I myślę, że będę te pojedyncze punkty, które są oddzielnymi, ważnymi tematami, rozwijał w takiej czy innej formie - pewnie opowiadań. O pozytywnej stronie moich ziomków też może kiedyś napiszę. Uważam, że naprawdę chwali się np. dbanie o ekologię - chociaż nie wiem czy jest tu o czym się rozpisywać. No i mam nadzieję, że będę w ogóle miał czas dalej pisać. Może nam skurwiele rozdający karty zgotują takie piekło, że nie będziemy musieli myśleć o takich prozaicznych rzeczach jak nowe buty czy lepszy samochód. Oby nie.

War, children, It's just a shot away.

https://www.youtube.com/watch?v=RbmS3tQJ7Os

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Nowe opowiadanie w Suburbiach

Wrzucam poniżej link do opowiadania, które opublikowano mi w nowym numerze Suburbiów. Tytuł zachęcający, czyli Ja ją dymam, a ona nic . http...